HISTORIA KOŚCIOŁA ŚW. JANA CHRZCICIELA W ZAŁĘŻU

Pierwsza świątynia na tym terenie została wzniesiona najprawdopodobniej w ostatnim ćwierćwieczu XIII w. Na ten okres datuje się budowę świątyni w sprawozdaniu z wizytacji dziekańskiej z 1837 r. na podstawie danych z kronik dostępnych w archiwach. Pierwszy dokument mówiący o jej istnieniu pochodzi z roku 1326 i dotyczy płacenia świętopietrza przez Andrzeja, proboszcza załęskiego. Oto treść tego fragmentu dokumentu:

"Item Andreas plebanus ecclesiae de Zalenze de XI marcis huiusmondi, solvit III scot. Et XIV den cum dimidia. Item in secundo termino solvit tantumdem".
                                                       Rationes Andreae de Verulis et Petri de Alvernia in partibus Poloniae collectorum, Monumenta Poloniae Vaticana.

Jak dowiadujemy się z „Liber beneficjorum dioecesis Cracoviensis", w 1328 r. istniała w Załężu świątynia pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela. Imienne wskazanie kapłana, pełniącego urząd plebana, pozwala wnioskować, że kult na tym terenie rozwinął się znacznie wcześniej, a zorganizowane struktury administracyjne są tego potwierdzeniem.  Parafia należała do dekanatu Zręcin.

Obecny kościół powstał w drugiej połowie XVIII w. (1760r.) na miejscu spalonej, poprzedniej świątyni. Być może między świątynią powstałą w XIII w, a tą z XVIII w. istniały jeszcze inne świątynie. Akta wizytacyjne biskupów krakowskich z 1595r. oceniają stan tej ostatniej jako dobry, więc przyjąwszy hipotezę o istnieniu pośredniej świątyni, należałoby datę jej ewentualnego powstania umieścić w XVI w. Pozwala to stwierdzić, że obecny kościół jest trzecim, bądź czwartym miejscem kultu na tym terenie.

Wygląd zewnętrzny i wewnętrzny pierwszej świątyni wraz z uposażeniem w naczynia i szaty liturgiczne jest nam znany dopiero z końca XVI w. Na początku XVIII w. świątynia potrzebowała remontu. Dokonywano go powoli, z braku funduszy reperując to co najpilniejsze. Wiadomo, że poważnym problemem było osiadanie konstrukcji kościoła po stronie północno zachodniej. Zapadanie się fundamentu prowadziło do pękania ścian kościoła oraz naruszenia konstrukcji dachu. Korzystano z pomocy wielu specjalistów, jednak pozostawali oni bezradni, a doraźne naprawy nie przynosiły spodziewanych efektów. Zaczęto zbierać środki na gruntowna przebudowę kościoła, była to jednak spora inwestycja dla tak małej i ubogiej wspólnoty. W 1727 r. cieśle zrobili nowe gonty na kościół. Niestety, odnawiana i reperowana świątynia nie przetrwała długo. W 1753 r. wybuchł pożar, który zniszczył budynek. Ogień zaczął rozprzestrzeniać się w nocy, począwszy od prezbiterium, szybko zajmując poszczególne partie budowli. W tym miejscu warto wspomnieć o opisie cudownego ocalenia obrazów Matki Bożej oraz licznych paramentów liturgicznych. Wielość wyniesionych z kościoła przedmiotów, w tym rzeźbione tabernakulum (dziś w głównym ołtarzu), nastawa ołtarzowa w formie tryptyku, lichtarze, krucyfiksy oraz szaty i naczynia liturgiczne, stawia pod znakiem zapytania zaskoczenie śpiących mieszkańców pożarem. Natychmiast, mimo biedy i piętrzących się trudności, rozpoczęto budowę nowej świątyni. Stanęła ona na miejscu poprzedniej, czyli na wzgórzu,  w centrum Załęża w roku 1760. Powstała w efekcie ogromnego wysiłku parafian oraz pomocy finansowej kolatora. Wsparcie to nie było zbyt duże, gdyż kolator mieszkający w Dębowcu, z tamtejszą świątynią był uczuciowo związany. Zgromadzone wcześniej materiały budowlane i drewno, pomogły w tak szybkim czasie wybudować kościół. Po 23 latach, dnia 7 X 1783 r. sufragan przemyski ks. biskup Roman Michał Sierakowski, dokonał uroczystej konsekracji świątyni parafialnej pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela. Pisma archiwalne wskazują, że podczas tego obrzędu sporządzono pismo, potwierdzające akt konsekracji, a po opieczętowaniu, kopię złożono wewnątrz kościoła. Miejsce to nie jest do dziś znane. Kościół zbudowano na murowanym fundamencie z drzewa modrzewiowego, sprowadzonego z Austrii. Był on otoczony drewnianym płotem, a od 1882 r. murem z dwiema kamiennymi bramami i czterema małymi kapliczkami (1870), przeznaczonymi na procesję w uroczystość Bożego Ciała i na zakończenie oktawy tej uroczystości. Kościół otaczały dęby, lipy, kasztany, świerki i klony.  Pełna uroku i ciszy świątynia załęska była ,,kształtna i gustowna tak zewnątrz, jak wewnątrz". Styl zewnętrzny świątyni, służącej zresztą do dziś, jest trudny do jednoznacznego określenia.  Zawiera w sobie pewne elementy gotyku, jak i naleciałości sztuki ludowej i zdobnictwa cerkiewnego. Taka prezentująca się bryła kościoła, świadczy o długotrwałości tradycji gotyckiego warsztatu ciesielskiego w architekturze kościelnej, szczególnie silnej na obszarze południowej Polski. Długość całego kościoła wynosi 24 metry, szerokość wraz z nawą i bocznymi kaplicami - 12 metrów. Ściany zewnętrzne pionowo oszalowane malowanymi deskami. W początkach omawianego okresu, kościół pokryty był gontami. Architektonicznie świątynia była wykonana według podstawowego schematu przestrzenno-konstrukcyjnego średniowiecznego kościoła małopolskiego. Jej rzut poziomy składał się z kwadratowej nawy o 8-metrowym boku i z węższego od nawy prezbiterium w kształcie prostokąta, zamkniętego od wschodu trójbocznie. Początkowo, była tylko jedna nawa z przylegającymi do niej od północy i południa małymi kaplicami oddzielonymi od nawy grubymi ścianami, łączącymi się z nią tylko poprzez małe otwory wejściowe.
W 1951 r. pod kierunkiem inżyniera Jana Widziszewskiego usunięto te ściany, w wyniku czego powstał kościół trójnawowy. W powstałych kaplicach bocznych zaaranżowano znacznie skromniejsze, boczne ołtarze, przyozdobione obrazami i feretronami. Wnętrze kościoła pokrywa płaski strop kasetonowy. Ciągnie się on na jednym poziomie w nawie i prezbiterium. Kaplice były przykryte odcinkami niżej opuszczonego, płaskiego stropu, tzw. zaskrzynieniami, to zaś łączyło się z konstrukcją więźby dachowej. Świątynia załęska jest zorientowana (prezbiterium skierowane ku wschodowi). 

Wysoki, dwuspadowy dach, posiadający jedną kalenicę, był wspólny dla nawy i prezbiterium, ale rozpiętość jego krokwi wiązanych odpowiadała szerokości węższego od nawy prezbiterium; stąd boczne części szerszej od prezbiterium nawy były pokryte daszkami przedłużonymi.
We wschodniej części dachu usytuowano niedużą wieżyczkę na sygnaturkę. Na niej oraz na wieży znajdują się żelazne krzyże. Główna wieża wznosi się w zachodniej części świątyni. W jej dolnej części znajduje się przedsionek. Wieża, pokryta blachą posiadała cechy: stylu barokowego o konstrukcji słupowo-ramowej z izbicą. Jej wysokość wynosiła 25 metrów, a szerokość u podstawy 8 metrów. Górną jej część stanowiła dzwonnica. Umocowane tam dwa dzwony wzywały wiernych na nabożeństwa i oznajmiały pory dnia, przypominając rano, w południe i wieczorem o modlitwie ,,Anioł Pański". Głos dzwonów towarzyszył uroczystym procesjom i żegnał zmarłych, odprowadzanych na cmentarz. Dzwony ostrzegały też miejscową ludność przed zbliżającą się powodzią pożarem, a w dawnych czasach przed napadem. Na początku XX w. dzwony załęskie nosiły imiona: Urban i Zygmunt. Jesienią 1915 r. zabrały je władze austriackie i do końca I wojny światowej innych nie ufundowano. Nowe dzwony pojawiły się w kościele załęskim dopiero w latach 30-tych XX w., ale w czasie II wojny światowej mimo ich ukrycia, zostały zabrane przez Niemców, którzy zagrozili więzieniem proboszczowi i wójtowi załęskiemu w razie ich nieoddania. Obecne dzwony zostały zakupione dopiero w połowie lat 60-tych
i poświęcone w 1968 r. (dziś jako 2 z 3, zamontowane na dzwonnicy przy kościele parafialnym).

 Z czasem drewniana wieża i dach wymagały reperacji. Przebudowy wieży dokonano w 1834 r., dachu w 1882 r. Ostatniej w omawianym okresie przebudowy dachu dokonano podczas I wojny światowej. Działo się to w specyficznych okolicznościach. Od 1905 r. zbierano fundusze wśród parafian tutejszych oraz zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych na budowę nowego kościoła. Plany te były bardzo posunięte i powstanie nowej świątyni wydawało się być tylko kwestią czasu, jednak wybuch I wojny światowej i pogłębiający się kryzys gospodarczy spowodowały nagły wzrost inflacji i dewaluację pieniędzy. Obawiając się dalszego spadku wartości pieniędzy, zdecydowano się wykorzystać zgromadzone fundusze i w 1917 r. zakupiono blachę za sumę 4 tys. koron i pokryto nią kościół. W fasadzie kościoła, której nadano kształt prosty, umieszczono główne wejście, otwierane tylko w niedzielę i święta. Drugie drzwi, otwierane codziennie, znajdowały się u wejścia do kaplicy bocznej od południa. Portale były drewniane. Kościół oświetlały od strony południowej cztery okna w stylu gotyckim, zwieńczone lekkimi łukami.
Dwie pary symetrycznie ułożonych, mniejszych okien znajdowały się w kaplicach bocznych. Do 1883 r. istniało też okno w ścianie nawy, od strony północnej. Od północy do prezbiterium przylega mała zakrystia. Znajduje się w niej zabytkowa, bogato zdobiona kredensja, przeznaczona do przechowywania szat liturgicznych i paramentów używanych podczas nabożeństw. W drewnianych szafach znajdują się bogato zdobione kapy, stuły i ornaty skrzypcowe, do dziś używane podczas celebracji. Niestety nie wiadomo, co stało się z wieloma szatami, które zniknęły na przełomie lat 80/90 ubiegłego stulecia. W szafach znajduje się wiele ksiąg liturgicznych, na uwagę zasługują bogato zdobione Mszały i ręcznie przepisywany Ewangeliarz. Kielichy i naczynia liturgiczne są w miarę możliwości odnawiane i wykorzystywane podczas odprawianych w sezonie letnim Mszy. Nad zakrystią znajduje się zamaskowane pomieszczenie zwane skarbcem, pełniące rolę strychu. Przechowywano tam paramenty liturgiczne rzadziej wykorzystywane oraz sezonowe elementy dekoracji. Na wyposażeniu zakrystii znajdują się liczne księgi i tablice ołtarzowe, które wyszły z użycia po wprowadzeniu soborowych reform liturgii.

Usytuowana po lewej stronie od wejścia do prezbiterium - salka katechetyczna - została dobudowana w latach 1952/53. W czasach komunizmu, odbywały się tam lekcje religii, a dziś pełni funkcję bocznej kaplicy. W tylnej jej części znajdował się piec kaflowy, który pozwalał na ogrzanie jej wnętrza w sezonie zimowym.  Pod ścianami znajdują się zabytkowe kufry, w których znaleźć można świece, stroje liturgiczne, obrusy, haftowane nakrycia ołtarzowe i materiały do dekoracji.

Na szczególną uwagę zasługuje pieknie zdobione wnętrze kościoła. Na suficie w prezbiterium widnieje obraz Wniebowstąpienia Pana Jezusa. Na orzechowym tle wznosi się postać Chrystusa z rozwartymi ramionami, na ziemi pochyleni lub klęczący apostołowie wpatrują się w niebo. W nawie sufit zdobi obraz Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Na błękitnym tle, w otoczeniu gwiazd, Maryja z księżycem pod Jej stopami. Poniżej księżyca widnieje kula ziemska.


Ściany w kościele pomalowane są kolorowo, o przewadze jasnej zieleni, zdobione roślinnymi ornamentami. Kolorystyka polichromii oraz zdobienia posiadają naleciałości wschodniego stylu. Na ścianach widnieją olejne portrety, wykonane na płótnie, przedstawiające naturalnej wielkości dwunastu Apostołów. W prezbiterium od strony ołtarza, na ścianie północnej znajdują się obrazy świętych: Piotra, Jana, Filipa, Jakuba Młodszego, oraz symetrycznie na ścianie południowej świętych: Macieja, Jakuba Starszego, Mateusza i Andrzeja. Na ścianie północnej w nawie zostały umieszczone wizerunki świętych: Bartłomieja i Szymona, oraz symetrycznie na ścianie południowej nawy świętych: Tomasza i Tadeusza. Obrazy malował w 1883 r. malarz Stankiewicz z Oświęcimia, uczeń Jana Matejki. Było to drugie malowanie wnętrza kościoła. Pierwszego dokonano przed konsekracją świątyni, bo w 1777 r. Podczas prac konserwatorskich udało się odnaleźć i zabezpieczyć fragmenty oryginalnych malowideł naściennych, zdobiących prezbiterium. Można je zobaczyć za ołtarzem głównym oraz pod poziomem drewnianej podłogi w prezbiterium.   
W nawach bocznych, na ścianach, wiszą obrazy Drogi Krzyżowej, datowane na rok 1782 r. Po prawej stronie, u wejścia do zakrystii znajduje się drewniana ambona, w kształcie kielicha z obrazami czterech Wielkich Doktorów Kościoła Zachodniego (kolejno św. Ambroży, św. Hieronim, św. Grzegorz Wielki, św. Augustyn). Wiele publikacji błędnie podaje, że są to obrazy czterech Ewangelistów. Ambona prezentuje styl barokowy. Nad wejściem znajduje się malowidło, którego stan nie pozwala na jednoznaczne określenie, jakie sceny pierwotnie przedstawiało. Sądząc po napisach wokół wejścia (w języku polskim i łacińskim), mogło nawiązywać do działalności patrona kościoła, św. Jana Chrzciciela.

    W zakończeniu nawy od strony zachodniej, wsparty na dwóch drewnianych filarach, mieści się chór muzyczny, na którym na początku XIX w. wybudowano organy. Emporę, wspartą na dwóch filarach, zdobią obrazy św. Stanisława Kostki oraz św. Kazimierza Królewicza, a centralnie nad wejściem wizerunek króla Dawida grającego na harfie. Po kilkudziesięciu latach używania, organy zaczęły się psuć. Ich remont przeprowadzono w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych XIX w. Po kolejnych kilkudziesięciu latach nie nadawały się już nawet do remontu, więc w 1938 r. rozebrano je całkowicie (elementy konstrukcyjne oraz fragmenty wiatrownic zachowały się). W tymże roku firma Narolskich zbudowała nowe. Obecne organy, to 4 głosowy instrument o pneumatycznej trakturze gry, z miechem i dmuchawą elektryczną umiejscowioną wewnątrz wieży. Organy dysponują w manuale głosami: Burdon 8’, Salicjonal 8’ (nieczynny – w rzeczywistości 4’), Gamba 8’, Pryncypał 8’ - częściowo grający w prospekcie. Sekcja pedału nie ma własnych rejestrów – najniższa oktawa posiada własne piszczałki głosu Burdon (16’), dalej jest transmisją tego głosu z mauału. Dla wzmocnienia brzmienia instrumentu zastosowano połączenia super, subbo oraz man-pedał. Instrument wyposażony jest w dwie kombinacje piano i forte oraz tremollo. Stan instrumentu wymaga gruntownego remontu.
Od 1785 r. kościół wyściełała posadzka położona w kształcie kamiennych rombów. Każda płytka miała bok szeroki na 0,5 m. Przetrwała ona do dziś w formie szczątkowej w zakrystii oraz w przedsionku kościoła.

    Świątynia posiada trzy ołtarze drewniane, wykonane przez Walentego Kostkę, majstra ciesielskiego z Krosna. Swoją pracę ukończył 20 marca 1782 r. Ołtarz główny został poświęcony czci św. Jana Chrzciciela. Za ołtarzem zainstalowany był mechanizm ręczny do zasuwania obrazów, podczas remontów zdemontowany.  Dziś parafianie powszechnie sądzą, że kościół ten był poświęcony czci Matki Bożej. Opinie te są spowodowane istnieniem maryjnego obrazu w centrum ołtarza głównego. Obraz ten (tempera na desce) przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus, zwaną również przez mieszkańców Matką Bożą Załęską. Namalowany w stylu gotyckim, pochodzi z drugiej połowy XV w. (1480r.) Zalicza się on do typu tzw. Hodegetrii polskich". Typ ten stanowią obrazy Maryi jako pośredniczki wszelkich łask z Synem na ręku. Wokół aureoli, na złoconym tle, znajduje się łacińska inskrypcja, nawiązująca do wielkanocnej antyfony Regina Caeli. W 1999 r. został on przeniesiony do nowo wybudowanego kościoła parafialnego i znajduje się w bocznym ołtarzu. Jako zasuwę, wykorzystywano dwa obrazy, kształtem dostosowane do wymiarów ołtarza: św. Jan Chrzciciel oraz Scena Ukrzyżowania. Obecnie w ołtarzu głównym znajduje się obraz Stanisława Jakubczyka z Lubatowej, przywieziony do Załęża w czasie II Wojny Światowej. Nastawę ołtarzową wieńczy u góry niedużych rozmiarów obraz św. Jana Chrzciciela  w obramowaniu w stylu rokoko.  Na ołtarzu, pod obrazem głównym umieszczono drewniane tabernakulum, a wokół niego lichtarze i krucyfiks pochodzący z wcześniejszego kościoła. W głównej części ołtarza znajdują się figury świętych Wojciecha i Stanisława– patronów Polski. W początkach XX w., ołtarz zdobiły też 4 drewniane aniołki (zachowały się tylko dwa w bardzo złym stanie), 6 dużych, mosiężnych lichtarzy, 2 srebrne i 2 żelazne świeczniki oraz mosiężny krucyfiks. Obok ołtarza stały dwie latarnie (nie zachowały się), dzwonki i chorągwie służące do procesji, ozdobna sedilla, pulpit i antepedium, a prezbiterium od nawy głównej oddzielały drewniane balaski, ozdobione haftowanymi koronkami.

Na styku nawy i prezbiterium znajdują się po lewej i prawej stronie nawy ołtarze boczne. Po północnej stronie nawy umieszczono ołtarz barokowy, poświęcony czci Trójcy Przenajświętszej. W środku ołtarza widnieje obraz Trójcy, ukazujący zasiadającego na obłokach Boga Ojca w postaci sędziwego starca, wskazującego ręką na siedzącego po jego prawicy Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego: nad nim zaś gołębica, symbol Duch Świętego. Na szczycie ołtarza znajduje się niedużych rozmiarów obraz Anioła Stróża, trzymającego za rękę dziecko. Ołtarz zdobią 4 drewniane anioły, wyrzeźbione w ołtarzu w jego środkowej i górnej części. Na ołtarzu pod koniec XX wieku stała drewniana statua Najśw. Serca Pana Jezusa, 4 drewniane lichtarze, pulpit i krzyż. Podobny wygląd miał ołtarz poświęcony czci św. Józefa Opiekuna Jezusowego, położony symetrycznie, po południowej stronie nawy. W środku tego barokowego ołtarza widnieje obraz św. Józefa, trzymającego na ręku Jezusa: na szczycie ołtarza, obraz św. Jana Nepomucena, patrona spowiedników. Na ołtarzu stał relikwiarz św. Jana Nepomucena, darowany kościołowi załęskiemu prawdopodobnie przy jego poświęceniu w 1783 r. przez ks. Bpa Sierakowskiego. Relikwiarz ten był podawany wiernym do ucałowania po zakończeniu nieszporów w dniu odpustu parafialnego, w uroczystość narodzin św. Jana Chrzciciela. Stad wśród ludzi, szerzyło się błędne przegonie, że są to relikwie patrona parafii. Ołtarz zdobią 4 drewniane anioły. W pobliżu stała drewniana chrzcielnica (później przeniesiona do południowej nawy) z obrazkami malowanymi na blaszce metalowej, przedstawiającymi ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej i chrzest Jezusa, dokonany przez św. Jana Chrzciciela w Jordanie. W tym samym stylu wykonany został drewniany lichtarz pod paschał. W południowej ścianie, obok chrzcielnicy znajduje się zamykana skrytka do przechowywania świętych olejów, a pod amboną studzienka zwana piscyną, do wylewania wody z prania bielizny kielichowej oraz pozostałej po oczyszczeniu paramentów. Każdy z trzech ołtarzy posiadał mensę kamienną, portatyle i święte relikwie. Poświęcając ołtarze biskup Sierakowski umieścił w ołtarzu głównym relikwie św. Aurelii, dziewicy i męczennicy, w ołtarzu Trójcy Przenajświętszej relikwie św. Seweryna Boecjusza, męczennika oraz w ołtarzu św. Józefa - relikwie Klemensa Rzymskiego, papieża i męczennika. Podczas przebudowy ołtarzy, relikwie zostały wyjęte i zabezpieczone( jak się później okazało, w tylnej części głównej nastawy). Po reformie liturgii, ze względów praktycznych przebudowano też ołtarz główny, skracając w nieproporcjonalny sposób mensę ołtarzową. Przez wiele lat nie było wiadomo, gdzie znajdują się relikwie wspominanych męczenników. W 2019 roku podczas prac instalacyjnych, za głównym ołtarzem, znaleziono zalakowane słoiczki oraz kamienną mensę, zawierające relikwie. Z polecenia biskupa ordynariusza zostały przeniesione do kościoła parafialnego i złożone w głównym ołtarzu. 

W kościele znajdowały się również sztandary i chorągwie. Były one luźno przymocowane do ławek umieszczonych w nawie.
Ławek tych było w świątyni pod koniec XIX w. 15. Trzy znajdowały się w prezbiterium. W jednej zasiadał przed i po nabożeństwach
ks. proboszcz, w drugiej rodzina sponsora kościoła, w trzeciej miejscowy nauczyciel z rodziną (dziś zachowały się tylko dwie, umiejscowione w przedsionku kościoła).  Na podstawie kronik parafialnych wiadomo, że w lewej części nawy siadali mieszkańcy Woli Dębowieckiej, w prawej - Załęża. Podział ten był bardzo mocno utrwalony w świadomości parafian. Ławki te są dziś wykorzystywane w bocznych nawach. W połowie XX w. wykonano nowe lakierowane ławki, które służą do dzisiaj.

Z pułapu nawy zwisa piękny, bogato zdobiony, żyrandol oraz równie okazałe świecące lichtarze. Przed ołtarzem zwisała ze sklepienia wieczna lampa, dziś ze względów praktycznych, przymocowana do ściany w prezbiterium. W południowej kaplicy, przy ścianie wschodniej znajdował się zabytkowy obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus (dziś zabezpieczony w nowym kościele). Ten gotycki obraz pochodzi z ok. 1460 r. Jest najstarszym i najcenniejszym zabytkiem świątyni załęskiej. Obraz stanowił środkową część tryptyku, (zachowany  w stanie wymagającym renowacji w bocznej kaplicy) pochodzącego z głównego ołtarza wcześniejszej świątyni, ufundowanego przez rodzinę Radwańskich. Po bokach Matki Boskiej z Dzieciątkiem klęczą postaci fundatorów z banderolami o dewocyjnych napisach. Tło obrazu wypełnia krzew, roślinność i winne grono. Obraz tempera na desce posiada wątek Matki Boskiej Apokaliptycznej. Był on w tutejszym kościele już pod koniec XVI w. (jest jednak starszy) i jest to najcenniejszy zabytek w parafii.

W kaplicach bocznych znajdują się także figury i obrazy. Część z nich pochodzi z wcześniejszych świątyń. Udało się także uratować przed pożarem niektóre paramenty liturgiczne, szaty oraz naczynia, które można podziwiać zgromadzone w zakrystii. W kaplicy północnej na szczególną uwagę zasługuje obraz Matki Bożej Różańcowej i figura Chrystusa Zmartwychwstałego. Cennym zabytkiem jest też odnowiony dziś feretron, przedstawiający działalność Jana Chrzciciela. Został on wyniesiony z płonącego Kościoła, jednak podczas pożaru zniszczeniu uległa znaczna jego część, co stanowiło dużą trudność przy pracach konserwatorskich.  W przedsionku kościoła znajdował się krzyż procesyjny, wiszący nad kamienną, romańską kropielnicą z początku XV wieku. Krucyfiks pochodzi z pierwszej połowy XVI w. i stanowi przykład trwania tradycji gotyckiej, przy jednoczesnym degenerowaniu cech stylowych (charakterystyczne proporcje ciała Jezusa). Obecnie znajduje się w głównej nawie kościoła. Cały obiekt znajduje się pod opieką konserwatora zabytków, a dla mieszkańców jest powodem wielkiej dumy i niemym świadkiem historii Załęża.

   Na terenie Załęża, na przełomie XVIII i XIX wieku rozwinął się kult św. Apolonii, dzisiejszej patronki dentystów. Uboga miejscowa ludność, która nie miała dostępu do specjalistycznej pomocy medycznej, musiała działać na własną rękę, a może przede wszystkim z Bożą pomocą. Podczas dolegliwości związanych z bólem zębów, gdy domowe metody zawodziły, proszono
o wstawiennictwo św. Apolonie, a w dowód wdzięczności oraz prosząc o opiekę na dalsze lata, wyrywano inny ząb, zapewne zdrowy, a następnie, po krótkiej modlitwie, wbijano go
w wewnętrzną ścianę, tuż przy wejściu do kościoła. Inne wyjaśnienia mówią o składanym w taki sposób wotum wdzięczności za ocalenie w chorobie. Podczas prac remontowych miejsce to zostało odsłonięte, co pozwala podziwiać tę niecodzienną tradycję. Co więcej - kult św. Apolonii musiał być żywy, gdyż wiele kobiet w tutejszej okolicy nosiło niegdyś imię Apolonia. Jak można przypuszczać, uroczystego obchodzenia jej wspomnienia zaniechano ze względu na fakt, że nie umieszczono go w zreformowanym po Soborze Watykańskim II kalendarzu liturgicznym. Podobny zwyczaj, pozostawiania niecodziennego wotum wdzięczności, można spotkać w pobliskim Osieku. Ilość zębów oraz opisy z kronik pokazują, jak wielka wiara towarzyszyła mieszkańcom Załęża, którzy potrafili w swoich trudnościach zaufać Bogu, najlepszemu lekarzowi duszy i ciała.

Opracowanie na podstawie źródeł rękopiśmiennych pochodzących z Archiwum Archidiecezjalnego w Przemyślu;
publikacji ks. W. Pykosza; kronik, zapisków oraz ksiąg metrykalnych zgromadzonych w kancelarii parafialnej oraz informacji własnych.

M.Uliasz, 2021

____________________________________________________________________________________